-Em, nie moje klimaty, ale wole już być tu niż tam. -Oznajmiłam.
-Szybko się przyzwiczaisz. -Niechęnie się do mnie uśmiechnęła.
-Ta.
Zeskoczyłam z czegoś co miało być stołem. Ach ten ból w koś iach. Wręcz przyjemny.
-Jakby tu było jeszcze jakieś jedzenie.. -Wymamrotałam pod nosem zaczynając oględziny pomieszczenia.
-Mogła bym się dowiedzieć co ty wyprawiasz? -Zapytała mnie wadera.
-Nie dokońca wiem ile ja tu spałam, ale każdy ma swoje potrzeby fizjologiczne. -Wymyśliłam coś na szybko.
-Och, no tak. Chodź za mną.
Zaleciła mi a ja tak postąpiłam. Poszłam za nią. Wyszłyśmy na zewnątrz.
Za nim wadera na mnie popatrzyła szybko czmychnęłam w zarośla. Zdąrzyłam
usłyszeć jeszcze parę jej słów ale potem byłam za daleko aby ją
słyszeć. Zrzuciłam z siebie wszelkie bandarze a potem zaczęłam spokojni
iść przed siebie.
<Ice, Blue? Co zrobicie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz