piątek, 22 lipca 2016

Od Sophie C.D White

Pewnego dnia przechadzałam się po terenach Stada Białego Kruka. Jak zwykle robiłam to wczesnym rankiem, czyli jak słońce wstawało, a trawa była jeszcze mokra od rosy.
Westchnęłam z uśmiechem i usiadłam, patrząc na piękny krajobraz. Poczułam głód i nagle, ja na sygnał przebiegł przede mną biały zając.
Nie czekając ani chwili, ruszyłam przed siebie, zostawiając za sobą tylko kurz. Szybkim i zwinnym ruchem, po chwili skoczyłam na stworzenie i już czułam jego smak, ale nagle jakaś plama błysnęła mi przed oczami i zwierza nie było.
Warknęłam i dzikim wzrokiem, omiotłam cały teren na około mnie. Coś wyraźnie ruszało, się w wysokiej trawie. Powoli zaczęłam się zbliżać, aż w końcu niespodziewanie skoczyłam i przyszpiliłam do ziemi (jak się okazało) psa rasy border collie. Spojrzałam na niego ponuro.
-Widzę, że mamy tutaj psa i to świeżo po cudzym posiłku, ładnie tak kraść? - Mruknęłam schodząc z samca w końcu obiecałam Ice, że nie mam atakować, jeżeli ktoś mnie nie zaatakował. Ale zaatakował moje jedzenie... Och!
-Nie miałem p-pojęcia. - Jęknął pewnie wystraszony tą całą sytuacją.
-Spokojnie, nie zabiję cię,. - Uśmiechnęłam się i pomogłam wstać przybyszowi. - Ale chętnie bym przegryzła jakiegoś zająca lub mysz na ząb. - Mruknęłam słysząc burczenie w brzuchu.
-A co tu tak pięknie? - Spytał nagle.
-Co? - Mruknęłam dopiero teraz odrywając wzrok od czegoś ruszającego się w krzakach.
-Dlaczego jest tu tak pięknie. - Powtórzył.
-Bo mój drogi znajdujesz się w Dolinie Silver, którą zamieszkuje Stado Białego Kruka. Jestem tam Betą, a także strażniczką. - Wytłumaczyłam, - Jak chcesz możesz tam dołączyć. - Dodałam z uśmiechem.
-Tutaj jest jakieś stado?! I jesteś Betą, a mówię do Ciebie tak bezpośrednio?! - Zaindagował.
-Powtórzę; tak jest. I jestem Betą nie królową, nie przeszkadza mi to. - Ostatnie zdanie wypowiedziałam ze śmiechem.

<White?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz