Podbiegłem di Sophie, lecz gdy już się przy niej znalazłem, wadera odwróciła się i ze stoickim spokojem oświadczyła, że potrzebuje chwili samotności. Przyjąłem to do wiadomości i poszedłem w swoją stronę. Jeszcze nie wiedziałem, gdzie mógłbym iść. Skoro jednak najlepsze miejsce, gdzie powinno się spędzać takie dni jest tymczasowo niedostępne (jezioro) postanowiłem udać się do lasu. Nie marzyłem o niczym innym, tylko o wypoczynku w cieniu drzew, a czego, jak czego, ale drzew i ich cieni w lesie jest pod dostatkiem, nie da się ukryć XD. Spędziłem tam sporo czasu, w międzyczasie wrzuciłem coś na ruszt. W końcu, nie mając nic więcej do roboty, postanowiłem uciąć sobie drzemkę.
~~Jakiś czas później~~
Obudziły mnie odgłosy polowania. Niewiele myśląc, postanowiłem to sprawdzić. Wyjrzałem zza krzaków i dostrzegłem Sophie, która upolowała dorodnego jelenia. Byłem pełen podziwu. Podszedłem do niej.
- No, no, całkiem niezła sztuka- powiedziałem, wskazując głową upolowane zwierzę.
- Niezła? Sam byś lepszego nie upolował!- zażartowała wadera.
- Założysz się? W tym momencie wjechałaś mi na ambicję- powiedziałem, udając oburzenie. Roześmialiśmy się.
- Jesteś głodny? Sama nie dam rady go zjeść- powiedziała wilczyca. Właściwie to byłem, ale najpierw chciałem się upewnić, więc zapytałem:
- A nie będę ci czasem przeszkadzał? Wiesz, jeśli beta chce być sama, lepiej uszanować jej prośbę.
<Sophie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz